Czułe choć (nie)obojętne

Posted by on mar 25, 2017 in CHOREOGRAFIA, SZTUKA
No Comments

Performans Ani Nowak Offering What We Don’t Have To Those Who Don’t Want It to sensualnie wybujała, a równocześnie wizualnie minimalistyczna propozycja zdestabilizowania pojęć miłości i pożądania.

Performans “jest sceniczną interpretacją wybranych wątków z prawie dwuletniego researchu Ani Nowak nad miłością jako kategorią polityczną”. Materiały – niezwykle inspirujące – można znaleźć na jej blogu tutaj.

Tytuł działania jest parafrazą słów Jacquesa Lacana: “Love is giving something you don’t have to someone who doesn’t want it (Miłość to dawanie tego, czego nie masz temu, kto tego nie chce)”. Miłości – zdaniem psychoanalityka – nie sposób wypowiedzieć w żaden sensowny sposób; słowa sprowadzają doznanie/doświadczenie do banału lub afektacji. Lacan diagnozuje trwałe napięcie i naturalną sprzeczność wpisane w relację pomiędzy miłością a mową. W późniejszych seminariach analityk wskazuje LIST (papierowy!) jako semiotyczno-materialną formę, która zdecydowanie lepiej nadaje się do komunikacji złożonych stanów fizyczno-emocjonalnych. Ania, Xenia, Julia i Roni performują to, na co Lacan wskazuje w XIX seminarium: “it is in speaking that one makes love” (mniej więcej: to poprzez mowę czyni się miłość) (1972).

“Miłość” jest wytwarzana w aktach społecznej komunikacji, performowana w kontekście kulturowym i językowym, a jednocześnie własciwie nie sposób zbudować stabilnego mostu pomiędzy źródłowym doświadczeniem a wypowiedzią je reprezentującą. W tę przestrzeń niemożliwości wdziera się  Offering…, performans wy-mowny, gadatliwy. Autorka koncepcji nie zastępuje słów gestami i aktami, nie uruchamia (osadzonej na modernistycznej wykładni tańca) ideologii uniwersalności mowy ciała, która miałaby chronić przed pomieszaniem, zastępując pogmatwaną Wieżę Babel semiozy gładką cielesną komunikacją. Performerki i mówią, i działają, nasycając ruchem ciał i słów przestrzeń pomiędzy sceną a widownią.

Performans składa się z trzech formalnie różnych części, z których każda niesie inną energię i w odmienny sposób dobiera się do prądów w oceanie doświadczeń, które zwykle precyzuje się, nazywa i przykrawa do kontekstu jako miłość, pragnienie, pożądanie, oddanie, czułość, erotyzm, perwersja, seksualność, ofiarowanie, intymność, pobudzenie, romantyczność. Również stany i akty są zwykle oddzielane, przypisywane i binaryzowane: jednorazowe/ciągłe, fizyczne/psychiczne, cielesne/duchowe, wulgarne/subtelne, społeczne/aspołeczne, ulotne/trwałe, powierzchowne/prawdziwe, silne/słabe… Dlatego najmocniejsza praca performansu polega na destabilizowaniu pól znaczeniowych poszczególnych pojęć i stojących za nimi kompleksów doznań i doświadczeń, mających płynne zewnętrzne i wewnętrzne granice.

W pierwszej części, w oparciu o spójną i linearnie rozwijającą się narrację epistolarną, performerki budują intymną relację z widownią. Kierują nieupłciowione listy miłosne do nieupłciowionych odbiorców/czyń: płeć autorów/ek i adresatów/ek listów pozostaje ukryta? nieistotna? Listy zawierają scenariusze transformacji pożądania pod wpływem katalizatorów oraz inhibitorów sytuacyjnych i relacyjnych. Silnie działają, bo choć klasyczne w przebiegu, banalne i ograne melodramatycznie, tu zostają uruchomione w sytuacji bliskości (performerek i widzów/ek): spojrzenia ze sceny są prywatne i palące.

Fot. Alina Usurelu

Po odczytaniu ostatniego listu performerki uważnie i z czułością zdejmują z siebie wzajemnie mikroporty. To działanie inicjuje proces nawiązywania i pogłębiania bliskości, któremu świadkuje publiczność. Ania, Xenia i Roni (lub Julia) tworzą żywą “instalację”; splecione ciała, pieszczoty, dotyk; pożądanie i troska. To bardzo mocna scena, rozbrajająca obiegowe wyobrażenie o tym, że seksualność łatwo podzielić na twardą i wulgarną (męską?) oraz miękką i subtelną (w domyśle – kobiecą). Na seks i erotykę. Równoległość literatury (wypowiedzeń, słów) i obrazu (kompozycji uplecionych z ciał) sprawia, że doświadczenie pojawia się dwukanałowo: stymulowana sugestiami wyobraźnia produkuje obrazy, którym towarzyszą cielesne – afektywne i empatyczne – reakcje na bliskość obcujących ze sobą ciał. Ruch wydarza się pomiędzy ugestowionymi ciałami a odcieleśnionymi opisami intymnych sytuacji. Ciała i słowa zbliżają się ku sobie, by przy okazji kolejnej frazy lub kompozycji gwałtownie się od siebie odkleić. “Wulgarne” (cokolwiek to znaczy) i “subtelne” (cokolwiek to znaczy) współistnieją w czasie i przestrzeni – kutas w tyłku towarzyszy czułemu gestowi ocierania brudu z twarzy, a zapach cipki odciśniętej na prześcieradle – skupionemu pieszczeniu sutka. Nowak nie stawia widzów w niekomfortowej sytuacji podglądaczy a performerek nie wystawia pożądliwemu oku: w pierwszej scenie publiczność została wpuszczona do wnętrza performansu, ulokowana na pozycji partnera a nie voyera

Fot. Marta Ankiersztejn

W ostatniej części performerki przemieszczają się w tanecznym “synchronie”. Działaniom cielesnym towarzyszy monolog zainspirowany tekstami zgromadzonymi na blogu technologies of love. Synchronizacja i desynchronizacja (!) są wynikiem ruszania-się-razem (myślenia-razem?), a temat miłości: nieruchomej poruszycielki? tego, co wytwarza się w działaniu? odsłania się tu po raz kolejny. Odzwierciedlanie oraz równoczesność kierują uwagę publiczności na ruch pojawiający się “pomiędzy” – w wyniku przesunięć i błędów kopiowania. To w tym ruchu rozjeżdżających się fraz – podobnych, lecz nie takich samych – wyłania się specyficzna jakość intymnych relacji opartych na czasowych dominacjach. Wspólne przemieszczanie się, wrażliwość na specyficzną dynamikę i specyfikę ruchu każdej z osób splecionych relacją; odzwierciedlanie, podczas którego  gest/ruch, przemieszczając się z ciała w ciało, traci podobieństwo; wzajemność i odwzajemnianie, i przeoczenie, i nie-odwzajemnienie…

Fot. Melanie Jame Wolf

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Offering What We Don’t Have To Those Who Don’t Want It, pomysł: Ania Nowak, choreografia i wykonanie: Ania Nowak, Julia Rodriguez, Xenia Taniko Dwertmann, Roni Katz, konsultacja dramaturgiczna: Agata Siniarska, Mateusz Szymanówka, Siegmar Zacharias, światło: Gretchen Blegen, dźwięk: Martyna Poznańska, kostiumy: Melanie Jame Wolf.

[Foto w banerze: Dieter Hartwig]

 

# # # #

Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.